Dawno nie pisałam. W sumie to nie bardzo było i jest o czym... Wciąż ta sama codzienność. Monotonia. Czasem, bardzo rzadko przełamuje ją wypad na zakupy, do miasta, czy choćby do dentysty (co czeka mnie niestety jutro). W niedzielę byłam z Donią w kinie. Akurat grali "Królewnę Śnieżkę". Film niczego sobie, nawet fajnie się go oglądało :) Co do samej atmosfery, czy jakby odczuć, mam sporo zastrzeżeń... Nie jestem pewna, dlaczego, ale nie wszystko było tak, jak powinno. Z tą myślą się już dawno pogodziłam, a prawdziwe uczucia i tak nie wygasną. Teraz cieszę się, że za tydzień są święta, bo przyjedzie Paweł i wreszcie się z nim zobaczę! Liczę na to, że pogoda będzie dopisywać... :)
Dzisiaj jogging w deszczu. Zaskoczył nas. Weeping in the rain... 雨はそう蛍のように...
Jutro na obiad przygotowuję japońskie kare raisu. Ktoś ma może ochotę ? Ehh, co by moja biedna rodzina beze mnie zrobiła..? Codziennie urozmaicam im obiady i wymyślam nowe rzeczy, żeby przynajmniej oni w ową monotonię nie popadli, nawet jeśli chodzi o jedzenie.
Jutro na obiad przygotowuję japońskie kare raisu. Ktoś ma może ochotę ? Ehh, co by moja biedna rodzina beze mnie zrobiła..? Codziennie urozmaicam im obiady i wymyślam nowe rzeczy, żeby przynajmniej oni w ową monotonię nie popadli, nawet jeśli chodzi o jedzenie.
Ok. A teraz wypiję mleko, wsłucham się w Twój słodki głos, powiem oyasumi i pójdę spać...
自分の弱さを知るたびに、あなたのぬくもりを知りました。
この歌が響くようにと、届くようにと。。。
monotonia codzienności czasami potrafi byc przerażająca!
ReplyDeleteMasz fajnie obcięte włoski. : ))
ReplyDeletedziękuję :)
ReplyDelete