Thursday, November 28, 2013

where the streets have no name

Witam ponownie po przerwie. Tokijska pogoda niemal codziennie funduje nam słońce i pomaga zapomnieć, że zbliża się zima. I święta. Klimat świąt można było już odczuć od 1 listopada, gdzie w we wszystkich sklepach nagle w niewyjaśnionych okolicznościach zniknęło wszystko to, co powiązane z Halloween, a zamiast tego ich miejsce zajęły świąteczne ozdoby, mikołaje, bałwany i cała ta reszta dupereli. No i oczywiście drzewka, budynki, domy przystrojone w światełka. Cóż... Może to trochę wcześnie, ale mimo wszystko mi się podoba :D

16 grudnia jednak wracam do PL. Mimo, iż nie uważam się za katolika, to lubię spędzać święta z rodziną i przyjaciółmi... Już teraz, jak sobie pomyślę, że muszę tu zostawić mojego S., to tęskno mi się robi. Postanowiłam zmienić sporo rzeczy po moim przyjeździe. Porządnie wziąć się za realizację planów, które już od dawna odkładałam, bo nie wiedziałam jak się za to zabrać. Jednak będąc tu, w Tokyo coś do mnie dotarło. Nie wiem, czy to dzięki otaczającym mnie ludziom, czy to dzięki S., czy może sam klimat tokijski tak na mnie wpłynął, ale zrozumiałam, dobrze zrozumiałam siebie i to, czego tak naprawdę oczekuję. I najlepsze jest to, że prawdopodobnie znam rozwiązanie i wiem, jak zacząć.
 
Co poza tym ? Przeczytałam ostatnio mnóstwo książek. Nie zawsze mam ochotę podążać wraz z tokijskim tłumem :) Jedną z nich jest trylogia "Igrzyska śmierci". Kiedy skończyłam, obejrzałam ekranizację. Nie ma co porównywać... Książka zdecydowanie lepsza. Nie mogłam się oderwać od czytania! Zostały mi teraz tylko pozostałe dwie części.
 
Na koniec dodaję parę zdjęć z ostatnich dni.
Bardzo możliwe i cholernie mocno w to wierzę, że na uwieńczenie mojego pobytu w Tokyo, uda mi się spełnić jedno z moich największych marzeń *.* Czekam z niecierpliwością!
Mata, ne.

 
55th floor, Sumitomo Building, Shinjuku



Nishi Tokyo, Higashi Fushimi

 
 
Shinjuku

 
 
Retro Games Bar, Shinjuku


Sunday, November 10, 2013

be still... 東京

Aloha wszystkim! Ja nadal spędzam swoje życie w Tokyo... Pobyt mi się nieco przedłużył. Można by w sumie rzecz, że trochę tak jakby tutaj utknęłam, ale nie będę się tutaj użalać na ten temat...
Po ogromnej przerwie dodaję tu kilka zdjęć. Wszystkich mam jak na razie około 800 i ciężko mi było coś wybrać... Pewnie w następnych notkach również będę dodawać jakieś fotki.
 
 

 
Tokyo Tower



Zojoji Temple


 
 

 
Asakusa. Sensoji Temple.



 
 
Tokyo Sky Tree





Mega głupie zdjęcie...



Ebisu Garden Place


 
Shibuya
 


Harajuku. Takeshita Dori.


 
 
Widok z Roppongi Hills




TV Asahi







Okonomiyaki i pyszna kawa w Ikebukuro
 

 
Tokyo Dome



 
 
Kokuritsu




Shinjuku at night


 
 
Nasza wycieczka do Takaosan













 
 
Mt Fuji



 
 
Słodka panda w Ueno Zoo



Pyszna kolacja z S. z widokiem na Tokyo :)

 
 
Piękny widok na Tokyo z budynku rządowego w Shinjuku (45th floor)


 
 
Ginza - wszystkie wspomnienia wróciły...





Kabukiza

 
 
Wako Ginza



is this real or just a dream ?

 
No to na dziś koniec. Czas na kawkę, fajkę, muzykę i próbowanie wymyślić, co zrobić ze swoim życiem...
Bai bai.

AddThis