Friday, August 30, 2013

my J's day

Poza tym, że chcę umrzeć, to wszystko w porządku. Bitch, please. Kogo Ty oszukujesz ? Albo przedwcześnie dopada mnie jesienna depresja, albo faktycznie mam dość takiego życia.



_____________________________________________________________________________________________________________


潤くん、お誕生日おめでとう.
Happy birthday, my love.


Monday, August 26, 2013

weird dream

Wiedziałam, że ta osoba nie może mi się przyśnić bez jakiejś przyczyny. Początkowo się nad tym nie zastanawiałam - odpowiedź przyszła sama i to dość szybko. Dotarło do mnie, gdy wszystko poskładałam w całość. Bez sensu... Oszukiwałam sama siebie myśląc, że to się ułoży, że potrzeba tylko czasu, wierząc ślepo w to, co chciałam, aby się stało. I po raz kolejny ktoś inny miał rację. Tylko dlaczego zawsze ma rację do rzeczy złych, powodujących poczucie podłości ? Nigdy nie życzy mi szczęścia, tylko wszystko dotyczące mnie widzi w czarnych barwach. Może po prostu na nie nie zasługuję..?
Dobrze, że w drodze powrotnej do domu od Iwonki, humor poprawił mi pewien pan.. :) Chociaż na chwilę. 

Will I ever win ?


Friday, August 23, 2013

jilted

Ostatnio miała miejsce dziwna sytuacja. Tzn. nie tyle, co sytuacja była dziwna, ale ja się dziwnie poczułam. Dotarło to do mnie dopiero na drugi dzień, kiedy to wszystko przemyślałam... Ale chyba nie chcę o tym pisać, ani tym bardziej z kimkolwiek o tym rozmawiać. Chociaż może bym się na to skusiła, gdybym taką osobę w tej chwili miała. Mam często wrażenie, że niektóre relacje uległy pogorszeniu... Chyba, że to jest właśnie ukazanie swojej prawdziwej twarzy ? Zero wsparcia, zero zainteresowania. Czegokolwiek. I czemu ja się dziwię, że człowieka dopadają stany depresyjne, skoro nawet Ci, na których wydaję Ci się, że możesz liczyć, mają Twoje słowa w dalekim poważaniu ? To jest gorsze, niż wygląda. Na zewnątrz ocean spokoju, a w środku wulkan emocji, który w każdej chwili może wybuchnąć.


Will I ever win ? Only time can tell.
You got to suffer to remember, how well that are our ideals never really marched in time.
That's the bottom line. Jilted lovers and broken hearts.

Wednesday, August 21, 2013

crossfire

Aloha. Powoli do przodu. Bardzo powoli, ale mam nadzieję, że zacznie się układać w końcu tak, jak chcę.. Najważniejsze, że jest praca. Dzisiaj i jutro wolne, ale piąteczek już cały spędzę w pracy.
Oprócz sfery zawodowej, raczej nic nie uległo zmianie na lepsze.. Czasem mam wrażenie, że z dnia na dzień jest coraz gorzej. Smutek. A ja nadal nie wiem, co mam z tym fantem zrobić. Długo mam tak umierać ? Proszę tylko o dobicie mnie, albo o sprawienie, bym się odrodziła na nowo. Feelings sucks.


Wednesday, August 07, 2013

here with me

Hey hey. Dziś od rana jestem w ciągłym ruchu. Dopiero niedawno sobie w końcu usiadłam :) Najpierw na rower i około 10 km non stop pod górę pojechałam prosto do Iwonki :) Potem razem poszłyśmy na basen. Był smażing plażing (jeśli chodzi o mnie to without smażing). Spędziłyśmy razem miło czas, ale i tak jak zawsze nam mało :P Później kierunek - dom, szybki prysznic, makijaż i na rozmowę. Tam też mi troszkę czasu zeszło. I w sumie niedawno wróciłam, wypiłam kawę, zjadłam sałatkę i oto jestem. 

Za godzinkę mniej więcej kolejny wieczór spędzę biegając :) Czuję, że muszę i że po prostu chcę :)
Poza tym, to wszystko jest w miarę w porządku. Chociaż przyznam szczerze, że tęskni mi się :o

Na koniec zestawienie paru zdjęć z ostatnich dni. Bajo.


Don't want Your picture on my cell phone... 
I want You here with me.

Sunday, August 04, 2013

Dlaczego on ma zawsze rację ? I dlaczego tym razem pewnie też tak będzie ? Szarpie mną fala emocji, uczuć. Nie chcę, by jego słowa znowu się sprawdziły. Nie chcę, żeby znowu to wszystko się powtarzało. Już mam tego dosyć. Czy naprawdę na nic dobrego nie zasługuję ? Przez ostatni czas chodziłam śmiejąc się do siebie, naładowana pozytywną energią. A te parę słów potrafiło wszystko zepsuć. 
I znowu nie chce mi się żyć.


AddThis