Wiedziałam, że ta osoba nie może mi się przyśnić bez jakiejś przyczyny. Początkowo się nad tym nie zastanawiałam - odpowiedź przyszła sama i to dość szybko. Dotarło do mnie, gdy wszystko poskładałam w całość. Bez sensu... Oszukiwałam sama siebie myśląc, że to się ułoży, że potrzeba tylko czasu, wierząc ślepo w to, co chciałam, aby się stało. I po raz kolejny ktoś inny miał rację. Tylko dlaczego zawsze ma rację do rzeczy złych, powodujących poczucie podłości ? Nigdy nie życzy mi szczęścia, tylko wszystko dotyczące mnie widzi w czarnych barwach. Może po prostu na nie nie zasługuję..?
Dobrze, że w drodze powrotnej do domu od Iwonki, humor poprawił mi pewien pan.. :) Chociaż na chwilę.
Will I ever win ?
No comments:
Post a Comment