Monday, May 23, 2011

Aloha.
Powróciłam! Weekend mile spędzony u rodzinki w Oławie :) Lubię się z nimi wszystkimi widywać, a widujemy się dość rzadko, bo średnio wychodzi raz na jakieś 2 lata niestety... Ale było naprawdę fajnie, choć krótko. Komunia Martyny zaliczona. Szkoda, że się tak przejadłam, haha. Chodząc z Ryjkiem po mieście znalazłyśmy budkę z pysznymi lodami włoskimi, gdzie kolejka co chwilę była co raz to dłuższa... W drodze powrotnej zepsuł nam się samochód, haha. Nie, to nie było śmieszne. Pojechaliśmy specjalnie autostradą, żeby było szybciej, a wracaliśmy zamiast 5 godzin to prawie 8... W dodatku z prędkością światła, z rozładowującym się akumulatorem i wyłączającymi się po kolei wszystkimi elektrycznymi urządzeniami... Ponad 100 km od domu musiał po nas przyjeżdżać znajomy, bo już wszystko padło. Mimo to, mam zaciesz :) Poniżej kilka zdjęć z weekednu:







Poza tym, to jestem raczej w dobrym nastroju, ahh :) I wiem, że chciałam jeszcze napisać na jakiś jeden konkretny temat, ale nie mogę sobie przypomnieć... 
Dzisiaj zrobiłam sobie pyszny obiadek. Zajęło mi to chyba z 10-15 min. Robiłam go spontanicznie, nie mając do użycia wielu składników, gdyż lodówka była pustka... Jednak były one naprawdę różnorodne. Ale wyszedł naprawdę pysznie. Kocham makaron soba i postanowiłam sobie go dziś jakoś przyrządzić :D
Niżej wstawiam zdjęcia. Nie zwracajcie uwagi na pałeczki... Trochę mi się już starły x) Muszę zakupić nowe do kolekcji.



W takim razie tym oto pysznym akcentem kończę i zaraz lecę spać.
Bai bai.


始まっていくその夢に少しずつ... チカヅキタイ :)

Friday, May 20, 2011

Hei, hei, hei! Właśnie posprzątałam na błysk pokój :) Zapaliłam dodatkowo kadzidełko o zapachu moon (ah, przepiękne) i właśnie odpoczywam popijając zieloną herbatkę. Zaraz zmykam zrobić coś z moimi włosami.
Jutro wszyscy z samego rana uciekamy do Oławy, pod Wrocław, do rodzinki :) Tak więc nie będzie mnie przez jakiś, niestety krótki czas.


Nie mam chyba na dzień dzisiejszy większych refleksji... Wstanę o 3.00 rano najpierw dla mojego J., a później się zbiorę do wyjazdu :)


Bai bai.

Tuesday, May 17, 2011

Nie lubię takich dni, jak dziś. Nie wiem, co ze sobą zrobić i po pewnym czasie wszystko zaczyna doprowadzać mnie do szału. Próbuję nie dać ponieść się emocjom, ale nie zawsze mi się to udaje i robię, mówię coś, czego nie chciałam, nie miałam na myśli, a później żałuję. Ehh... Nie potrafię, naprawdę nie potrafię sobie znaleźć miejsca... Ale wiecie co ? Pociesza mnie fakt, że już co raz bliżej końca maja. Naprawdę... :)

Na weekendzie miałam zjazd na Uczelni. Odżywiałam się jak zawsze wszystkim, co kokosowe, haha. Nie ma co, kocham kokosy :D Akurat u mnie na PJWSTK była także organizowana Noc Muzeów. Poniżej zdjęcie z przygotowań:


Była fajna impreza :) Szkoda, że nie mogłam zostać dłużej, a poza tym i tak późno w ten dzień skończyłam wykłady. Poza tym, to idąc warszawskim chodnikiem natknęłam się na pandę, a raczej tylko na jej głowę... Widok ten naprawdę mnie rozwalił, haha:


Zakupiłam też sobie ładną bluzeczkę w New Yorker, ale zdjęć nie mam. Jedynie takie, na której jej prawie nie widać. Jutro mam nadzieję, że w końcu pojadę na jakieś większe zakupy z Ryjkiem i Sąsiadką... ;)

Tyle na dziś. Muszę coś zrobić, żeby odreagować *.*
Bai bai.

Tuesday, May 10, 2011

Days. W sumie sama nie wiem, co chciałam napisać... Hmm. Próbuję się wziąć za zrobienie zadań z KET, ale mi to nie wychodzi... No po prostu nie mogę się przełamać, a tym bardziej do przeczytania czegoś na ćwiczenia ;o

Wczoraj byłam w Rzeszowie i zakupiłam sobie piękne butki na koturnach :) Naprawdę jestem z nich zadowolona. Nie mam zbyt dobrych zdjęć, ale myślę, że te jako tako przedstawią je:



Wiem, wiem, trochę koślawo ustawiłam stopy do zdjęcia ^^
W sobotę załatwiłyśmy z Ryjkiem coś bardzo, bardzo ważnego i ogólnie to raduję się non stop :D Jejkuuu... Już tak niewiele czasu zostało... :)

いつの日か僕のそばに君がいる... ♥ Wierzę z całych sił.


A jutro mam nadzieję na małe zakupy, haha :)


Bai bai.

Friday, May 06, 2011

Days. Właśnie robię sobie przerwę od nauki j. japońskiego popijając kawę i słuchając muzyki. Od rana siedzę z książkami, za tydzień mam w końcu kolokwium...

Lubię czytać to, co piszesz. Zawsze Twoje słowa są przepełnione wiarą, pozytywnym spojrzeniem na to, co nas otacza, uśmiechem. Czytając je i ja mocniej wierzę w ludzi, w przyszłość... Tak. Twoje słowa mnie umacniają. Ostatnio sobie uświadomiłam, jak wiele czasu już minęło. Jak wiele czasu minęło, a ja nadal czuję to samo, tak samo, o ile nie jeszcze bardziej, tak samo mocno wierzę, nadal chcę, żeby w moim sercu była ta sama osoba - Ty. Szczerze, to jeszcze tak ze mną nie było. Dlaczego więc ? Teraz jestem po prostu pewna tego, co we mnie siedzi, jak nigdy dotąd. I wiem, że nie chcę tego zmienić. Jestem w stanie zrobić wszystko i naprawdę jest mi z tym cholernie dobrze :)

遠ざかる星に愛を誓うそこにいて迎えに行く... 今すぐに.




Zdążyłam wypić już kawkę, następnej już nie będę robić :( Trzymam kciuki z Ryjka, bo pisze właśnie maturę rozszerzoną z j. angielskiego - da radę na pewno :)


Bai bai.

Wednesday, May 04, 2011

Jakoś dziwnie się dzisiaj czuję :( Boli mnie głowa i do tego jeszcze ząb... Nic mi się nie chcę, a miałam zamiar posprzątać pokój, bo już nie mogę na niego patrzeć, a tym bardziej w nim przebywać. Nie lubię mojego obecnego stanu, oj nie :( 

Byłam rano na małych zakupach i w rezultacie nic nie kupiłam. Dlaczego do cholery nie ma nigdzie normalnych, najzwyklejszych na świecie trampek ? Wszędzie są jakieś dziwadła, w dodatku w kosmicznej cenie... Super. Wręcz uwielbiam jeździć bez sensu. Myślę, że za tydzień z Ryjkiem pojedziemy i może wtedy coś sobie zakupię.

Nie wiem, co robić. Mój organizm odmawia mi większego wysiłku fizycznego.
Chyba muszę znowu kawy.

Monday, May 02, 2011

Zbieram się tak do napisania czegoś, ale chyba nie do końca mi wychodzi... Mój WITaj! przywitał mnie dziś fajną sentencją: Pamiętaj, że szczęśliwa przyszłość zaczyna się od teraz. :)

Jak dobrze, że już maj :) W tym miesiącu powinno się już wszystko wyjaśnić, załatwić i mam nadzieję dopiąć na ostatni guzik! Wyczekujemy tego z niecierpliwością. Z jednej strony trochę się boję, ale uważam, że strach jest tutaj jak najbardziej uzasadniony. Jednak w głębi duszy przepełnia mnie to radością, pozytywną energią do działania. Wiem, że warto, chociaż będzie ciężko. Ale na to czekamy, prawda ? 頑張って :)

W sobotę zrobiłyśmy majowego grilla. Samo babskie towarzystwo, haha. Było fajnie. Przez pierwsze kilka godzin bawiłam się dobrze, pośpiewałam sobie przynajmniej :) Zaczęło mi się trochę nudzić, jak przyszłyśmy do domu. Poza tym, to sympatycznie ;) Poniżej ja z Sąsiadką. Może mnie nie zabije, hehe.


Słuchając obecnie muzyki cały czas włącza mi się jakieś karaoke, haha. No, przynajmniej mogę trochę sobie ponucić, bo na śpiewanie to już raczej za późno...
A zmieniając temat, to dziś zrobiłam sobie pyszne śniadanko - ryż :) Po prostu おいしい!


 Chciałabym tu napisać coś bardzo dla mnie istotnego, ale niestety nie potrafię tego teraz ubrać w odpowiednie słowa...


Bai bai.

AddThis