Tuesday, May 17, 2011

Nie lubię takich dni, jak dziś. Nie wiem, co ze sobą zrobić i po pewnym czasie wszystko zaczyna doprowadzać mnie do szału. Próbuję nie dać ponieść się emocjom, ale nie zawsze mi się to udaje i robię, mówię coś, czego nie chciałam, nie miałam na myśli, a później żałuję. Ehh... Nie potrafię, naprawdę nie potrafię sobie znaleźć miejsca... Ale wiecie co ? Pociesza mnie fakt, że już co raz bliżej końca maja. Naprawdę... :)

Na weekendzie miałam zjazd na Uczelni. Odżywiałam się jak zawsze wszystkim, co kokosowe, haha. Nie ma co, kocham kokosy :D Akurat u mnie na PJWSTK była także organizowana Noc Muzeów. Poniżej zdjęcie z przygotowań:


Była fajna impreza :) Szkoda, że nie mogłam zostać dłużej, a poza tym i tak późno w ten dzień skończyłam wykłady. Poza tym, to idąc warszawskim chodnikiem natknęłam się na pandę, a raczej tylko na jej głowę... Widok ten naprawdę mnie rozwalił, haha:


Zakupiłam też sobie ładną bluzeczkę w New Yorker, ale zdjęć nie mam. Jedynie takie, na której jej prawie nie widać. Jutro mam nadzieję, że w końcu pojadę na jakieś większe zakupy z Ryjkiem i Sąsiadką... ;)

Tyle na dziś. Muszę coś zrobić, żeby odreagować *.*
Bai bai.

1 comment:

AddThis