Friday, May 24, 2013

fail

Coraz częściej przekonuję się o ludzkiej głupocie i ich dwulicowych twarzach. To śmieszne i przykre, kłamać prosto w oczy. Szkoda mi takich osób, bo wiem, że karma powraca do człowieka i ich kiedyś spotka podobna sytuacja. Póki co, to trzeba się od takich ludzi trzymać z daleka... :) Na szczęście w pewnej kwestii trochę zmądrzałam i nie zdążyłam w tym upaść na samo dno. Choć było blisko... Mimo, iż to uczucie jest coraz odleglejsze i mam w sobie cholerną pustkę, to wiem, że to jest najsłuszniejsze, co mogę i co powinnam zrobić już dawno. Koniec.

Wstawię tutaj trochę zdjęć. Dwa pierwsze są z wtorkowego posiedzenia na rynku :P A późniejsze z imprezy urodzinowej  mojej Żony, która miała miejsce na Dworze Graniczna w środę :)







Tuesday, May 21, 2013

reach to the sky

Nie jest tak, jak mówisz. Jak mówią inni też nie. Gdy Twoje słowa dotarły do mnie na tyle, że je zrozumiałam, poczułam tylko łzy i nic więcej. Choć sama nie wiem, dlaczego się pojawiły... To nic nie znaczy. Tak samo jak nic nie znaczy to, że lubię przebywać w czyimś towarzystwie, lubię z tym kimś rozmawiać i się wygłupiać. Ot, zwykła przyjacielska więź. To wszystko. Chyba lepiej nie będę tego komentować, bo każdy i tak widzi to, co chce...
Czasami żałuję, że nie jestem (jak stwierdził dziś o mnie znajomy) zimna i bez uczuć. Ale taka będę pewnie dopiero po śmierci. Mimo, iż pierwsze wrażenie jest zmylne, to tych uczuć jest we mnie więcej, niż można sobie wyobrazić... 

Muszę przestać w końcu myśleć o sensie mojego życia, a raczej o jego braku. Za 1,5 tygodnia lecimy with my Sylvia to Scotland i tam choć na trochę ucieknę od tego wszystkiego. 
Na koniec kilka zdjęć z minionych dni... Najpierw dwa z Rzeszowskich Kulturalii (niestety z Juwenali PRz nie mam zdjęć), potem dwa z wczorajszego wypadu, a na koniec dzisiejsze...





Tuesday, May 07, 2013

No i stało się. Wyjeżdżam. Bilety już kupione. 2 czerwca z Katowic, wraz z Sylwią lecimy do Szkocji :) Cieszę się, że z nią lecę. I ogólnie, że w końcu się oderwę od tutejszej rzeczywistości... Pewnie spędzimy tam około 3 miesiące. Po powrocie mam w planach zrobić parę rzeczy, a potem znów wsiąść w samolot i polecieć daleko... :)

Co do weekendu majowego, to poza pogodą wszystko się udało. Wszystko, czyli czwartkowy grill i sobotni  półmaraton taty :) Wstawię zdjęcia jakie mam normalne. Najpierw z grillowania, potem z półmaratonu coś...



Poza tym, to denerwuje mnie parę rzeczy... Zaczynając od szczura, który zamiast w nocy spać, to wstępuje w niego jakiś demon i nie daje spać innym (zresztą denerwuje nie tylko w nocy), a kończąc na muzyce z rana... Nie będę mówić do czego mnie to doprowadza. 

Czas, żeby odreagować i włączyć sobie kolejne odcinki Dextera...

AddThis