Tuesday, October 30, 2012

two

Cześć. Dawno nie pisałam. Szczerze, to nie miałam ochoty pisać znowu o tym samym... Chociaż czuję, że dziś zrobię to samo.
W sobotę zrobiliśmy imprezę Halloween. Było dużo muzyki, śmiechu, picia i idiotów w przebraniach. Jutro jedziemy rodzinnie razem z psem do Oławy. Czeka nas kilka godzin drogi, ale warto je przejechać, by móc się zobaczyć z bliskimi :) Każde kilometry warto jest przebyć, by choć na chwilę poczuć szczęście...
Mnie obecnie (choć chyba to już normalny stan rzeczy) denerwuje wszystko i wszyscy. Mam dosyć otaczającego mnie świata i ludzi, chociaż prawdę mówiąc to są wyjątki. Gdybym mogła w jednej chwili znaleźć się za pomocą jakiejś magii, albo czegokolwiek innego na drugim końcu świata, zrobiłabym to bez najmniejszego wahania! Teraz pozostało mi tylko wyczekiwanie marca, a potem kwietnia i zatracanie się w pracy...



君を連れ去りたい、胸が叫ぶから。。。
I need You. I need You. I need You.

Monday, October 15, 2012

きみのまぼろし

'floating and disappearing an illusion of You.
although I reach out my hand chasing You and embrace You,
You break apart like a sand...'



Codziennie to samo. Czasem gorzej, czasem lepiej - to jedyne zmiany. Od początku mam dość, ale ilekroć próbuję coś z tym zrobić, kończy się tak, jak zawsze. W środku mnie jestem tak zagubiona, że momentami pozostaje tylko płacz i ciągłe myśli. Jeśli wiecznie mam tak trwać, to po cholerę mi to wszystko ? Zamykam oczy i powiew, zapach wiatru przypomina mi chwile, kiedy nawet wtedy, gdy nie wszystko układało się tak, jak miało, to byłam najszczęśliwszą osobą chodzącą po świecie. Ile bym dała, by móc wrócić... Ciągłe czekanie i strach, że coś, czego nie chcę może okazać się bolesną prawdą. Chcę znowu, choć na moment znaleźć się w tamtym miejscu, w tamtym czasie, chcę znów zobaczyć Twój wzrok, który sparaliżował mnie do tego stopnia, że nie mogłam powiedzieć ani słowa. Chcę móc znowu błąkać się tymi ulicami, chcę móc Cię szukać, chcę móc być bliżej gwiazd i czekać na cud pod Sky Tree. Nie zapomniałam. To wszystko siedzi we mnie tak głęboko, że nigdy nie zapomnę... Nie chcę nic, dopóki znów tego nie poczuję.



Tuesday, October 02, 2012

loneliness, loneliness everywhere

Cześć. Wróciłam z kręgli i przejadłam się właśnie dużym kawałkiem ciasta kokosowego. Czasem muszę sobie trochę osłodzić w jakiś sposób życie. Nie zależy mi. Tutaj, chyba na niczym. Dlatego robię to, na co mam ochotę i często mam wszystko i i wszystkich w dupie. Wymagam od siebie dużo i zwykle zaharowuję się jedynie w pracy, bo wiem, że to mi pomoże w jakiś sposób przetrwać te miesiące i pomoże potem uciec "w nieznane". Myślałam, że dni w których tęsknię jak szalona, są już rzadkością, może nawet przeszłością... Ale w tym temacie nic nie uległo zmianie. Moje serce wciąż należy tylko do Jednej osoby. Jak bardzo można się bać ? Jak bardzo można się martwić ? Boję się o przyszłość, boję się o to, jakie wieści przyniesie jutro, boję się, że okrutny los nagle ukradnie mi to, co dla mnie najcenniejsze, nigdy nie mogąc tak naprawdę w pełni poznać smaku "zwycięstwa". Chcę teraz, w tej chwili przenieść się nagle na drugi koniec świata i zobaczyć Twój uśmiech, usłyszeć Twój głos... Tak bardzo tego potrzebuję, a tak bardzo nie mogę tego mieć. Nie widzę nikogo poza Nim. Nie chcę widzieć nikogo poza Nim. Czy wiara mi wystarczy ? Czy może jest jej we mnie zbyt mało ? Czasem, kiedy tak bardzo nie mam ochoty dalej egzystować, to wystarczy, że zamknę oczy - On jest jedynym powodem, dla którego wciąż mam siłę walczyć.

AddThis