Monday, May 12, 2014

the best of!

W końcu jestem w stanie napisać coś pozytywnego :) Ostatnie dni spędziłam w towarzystwie wspaniałych istot. I w końcu dojechała do nas moja Usagi z "drugiego końca świata". Zbyt szybko to jednak minęło. Cieszę się ze wszystkiego, co zdarzyło się w ciągu tych dni. Nie miałam chwili na odpoczynek, czy głupie refleksje, a jedynie na działanie. Niestety wczoraj musiałam odprowadzić Sylvię na dworzec, a później wszystko wróciło... Chociaż tym razem mam nadzieję i coś czuję, że to, z czym zwykle przegrywam może potoczyć się zupełnie inaczej. Wystarczy tylko, że nie będą się w to wtrącać nieodpowiedni ludzie :) Szczerze, to nie do końca lubię ten stan... To jest tak naprawdę jedna wielka niewiadoma. Już myślałam, że do czasu, kiedy stąd będę chciała wyjechać, nic we mnie takiego nie uderzy, a jednak stało się. Dlatego żyję trochę w strachu. Szczególnie przed tym, że kolejnego niepowodzenia w tej kategorii już nie przyjmę do wiadomości tak łatwo...
A teraz czas na kilka zdjęć :) Daruję sobie te z nocnej imprezy :P















No comments:

Post a Comment

AddThis