Friday, July 19, 2013

Scotland

Pierwszy raz mi się zdarza, żeby mnie tak długo nie było >_< Cóż... Brak czasu, a przede wszystkim, to internetu i laptopa. Ostatnie 1,5 miesiąca spędziłam z moją Usagi (bo ja to Rei) w Szkocji. Najpierw Edynburg, potem długo, długo Perth, a na końcu Glasgow i Ayr. Szczególnie te dwa ostatnie były interesujące. Popracowałam sobie troszkę, troszkę pozwiedzałam... Za dwa tygodnie prawdopodobnie jedziemy do Niemiec... Do Rzeszowa wróciłam w środę, prosto do nowego mieszkania :) 
Pierwszy wieczorek minął bardzo miło... Wczoraj pół dnia sprzątałam i gotowałam, a dziś pobuszowałam trochę po sklepach i wróciłam z butami i koszulką. Mimo, iż do Szkocji leciałam z walizką 7 kg, to już wracałam z 20,6 kg, której nie mogłam dopiąć >_< W każdym razie ciuchów nigdy za wiele!
Teraz czas na parę zdjęć...













Co poza tym ? Dziwnie się czuję. To znaczy wszystko jest w porządku, staram się nie przejmować głupotami, ale... Ale wydaję mi się, że znowu chcę czegoś nieosiągalnego. Nie, przepraszam - to jest osiągalne, ale ja nie potrafię zrobić nic, żeby to mieć... 

No comments:

Post a Comment

AddThis