Monday, May 31, 2010

Firefly.

Ohayo!
Dzisiejszy poranek przywitał mnie deszczem :( Tak więc w drodze do pracy troszkę zmokłam, mimo parasola.
Niedawno wróciłam z treningu. Akurat była straszna ulewa, tak więc, gdy już znalazłam się w domu, kapała ze mnie woda. Jednak dziś mi się całkiem przyjemnie mokło... O tak ;) Niestety nie dostałam jeszcze zdjęć z Mistrzostw, ale poczekamy :)
Obecnie mam w głowie text pewnej piosenki... Czy Wy też nie lubicie jak się ktoś nie liczy z Waszym zdaniem ? Jestem ostatnio nieco podirytowana pewnymi sprawami, które jednak zachowam dla siebie i najbliższych. Wiem, że na końcu tej drogi jest upragniona wolność, otucha oraz to, czego mi obecnie potrzeba. Ile razy można zaczynać od nowa ? Ja ponownie zaczynam, ale nie wszystko. To, co kocham trwa niezmiennie przy mnie i wiem, że trwać będzie nadal... Muszę tylko zamknąć te rzeczy, które niepotrzebnie krzątają mi się po głowie i spędzają sen z powiek...

Weepin' in the rain... Ame wa sou hotaru no youni, namida no sugata de koi wo furasete yuku.
I just want Your love. Te wo hanasou kokoro kara aishiteita yo...
Boku wa wasurenai yo kono yoru ni naitemo.


Dobranoc :)

2 comments:

  1. Jak już piszesz coś po japońsku to pisz to o odpowiedniej godzinie, bo 'ohayou' się tylko rano używa ^
    *Ryju*

    ReplyDelete
  2. dobra, dobra wiem x) ale podoba mi się ten zwrot, nawet na wieczór ^^

    ReplyDelete

AddThis