Friday, January 11, 2013

diamonds

Aloha. Staram się trochę odżyć. Szczerze, to nie idzie mi z tym najlepiej. Kiedy już się nakręcę, to nagle dzieje się coś, co powoduje, że łzy same napływają mi do oczu. Chyba żałuję, że pozwoliłam sobie na to uczucie. Tylko zaostrza mój ból. Może pomysł, żeby uciec od tego wszystkiego jak najszybciej i jak najdalej, wcale nie jest taki zły ? Chociaż... Ciężko mi się do tego przyznać, ale chyba bym chciała, żeby ktoś został powodem, bym tego nie robiła.

No nic. Zmieniam temat. Nie wspominałam nic na temat Nowego Roku, ani innych rzeczy. No więc Nowy Rok spędziłam bardzo epicko i w równie zacnym gronie :) Tańczyłam do białego rana, nie spałam przez dwa dni... Ale uważam, że był to jeden z lepszych Sylwestrów, jakie zorganizowałyśmy z Ryjkiem









Poza tym... Jakoś żyję. Jeszcze. Jeździmy często na basen i ogólnie raczej trzymamy się jak na zdjęciach powyżej - razem. Ostatnio bardzo spontanicznie nagraliśmy 15 minutowy horror. Robimy karierę w aktorstwie :) Film zatytułowany jest "Graniczna activity". Grałam wspaniałą żonę, która na sam koniec została opętana i zabiła swojego kochanego męża, a także pokojówkę. Premiera odbyła się wczoraj :)





Na razie kończę. Przez chwilę moje bezsensowne siedzenie w kuchni umilił mi Krzychu, który nagle wpadł po dodatki do tostów, które oni mają zamiar robić na zajęciach...
Jeszcze nie wiem, czy dziś idę do pracy, dlatego muszę jakoś dobrze spożytkować choć kawałek dnia.

Bye.

No comments:

Post a Comment

AddThis