Sunday, September 05, 2010

Dziś jestem kompletnie padnięta - a dokładniej to moje biedne stopki :( Zaraz po południu poszliśmy wszyscy na pizzę, a potem na spacer, który trwał do godziny 18:30, a ja o tym nic wcześniej nie wiedząc założyłam obcasy, eeaaahh... Ale dałam radę, pomijając fakt, że po zdjęciu butów miałam zakrwawioną skarpetkę *.* Dużo pozwiedzaliśmy, lepiej poznałam zakątki Warszawy, które jak najbardziej przypadły mi do gustu :) Póki co, jest dobrze, mam nadzieję, że się to nie zmieni. Wstąpiliśmy także do księgarni, nie mogłam się zdecydować na konkretną książkę, bo wszystkie mi odpowiadały. W końcu wybrałam "Kuchnię Japońską" :) Po resztę upatrzonych książek wkrótce wrócę, jak mnie stać będzie ^^ Zrobiłam parę zdjęć, oczywiście dzięki mojemu telefonikowi bardzo dobre jakościowo, ta. Kiedyś będę musiała zainwestować we własny aparat...
Obecnie siedzę sobie pod kołderką, powoli przymierzam się do spania, bo rano trzeba wstać do pracy. Przydałby mi się masaż, mmm - ostatnio mi naprawdę kręgosłup nawala, przez co nie mogę spać w nocy, a dziś dodatkowo będę ubolewać nad stopami :o Zwariuję.
Bai bai.

Labirynt ^^

Fontanna, która w rzeczywistości była o połowę wyższa ;)

Na koniec wieczorny widoczek z 12 piętra :)

No comments:

Post a Comment

AddThis