Sunday, June 17, 2012

black&white

Cześć. Dzisiaj zagościła u nas w końcu piękna pogoda. Momentami było aż za gorąco. Ale mimo, że unikam słońca, to jestem zdecydowanie ciepłolubna i wolę płonąć, niż powoli zamarzać... Teraz siedzę wygodnie na łóżku z laptopem na kolanach, popijając wodę. Obejrzałam mecz. Wielka szkoda, że Polska nie wykorzystała swojej szansy. Nie jestem jakimś tam znawcą, ani fanem piłki nożnej (choć kiedyś się grało, haha), ale początek zapowiadał się naprawdę obiecująco. No cóż, po prostu szkoda. Tak na pocieszenie dodaję moje dzisiejsze śniadanko: owsianka ze startym jabłkiem, gotowaną gruszką z miodem, migdałami, śliwkami i żurawiną.


today's breakfast - oatmeal with grated apple & cooked pear with honey & almonds & dried plums & cranberry...



Zastanawiam się... Na co ja tak naprawdę czekam ? Na cud ? Na kolejną zimę spędzoną z dala od Ciebie ? Przecież staniem w miejscu nic nie zyskam. Mogę co najwyżej stracić. Stracić to, co najważniejsze. Nie wiem, czy dopiero teraz zdałam sobie z tego sprawę, czy po prostu nie dopuszczałam tej myśli do siebie. Setki nieprzespanych nocy, wylanych łez, a ja nadal nie znalazłam rozwiązania, odpowiedzi... Jak długo jeszcze sobie z tym wszystkim poradzę ? Z moich nagłych stanów depresyjnych wynika, że już dawno powinnam umrzeć.

No dobrze. Dodaję na koniec moje najaktualniejsze zdjęcie. Mam ich cały album zatytułowany po prostu black&white. A teraz chyba pora uciekać pod prysznic, a później pod kołdrę.



Dobranoc.


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------





二宮くん、お誕生日おめでとう!
自分の夢を実現してください。いつも、いつでもあなたを信じています。

No comments:

Post a Comment

AddThis